Niestety Suzuki Koronie Handball nie udało postraszyć się utytułowanej drużyny z Lublina. Kielczanki przegrały u siebie z MKS-em FunFloorem Perłą 18:35.
Nasz zespół tradycyjnie już w tym sezonie wystąpił w osłabionym składzie. Tym razem zabrakło dwóch rozgrywających: Honoraty Gruszczyńskiej i Michaliny Pastuszki. Ta pierwsza wkrótce wróci do gry po kontuzji achillesa, a Pastuszka pomaga juniorkom w 1/8 finału mistrzostw Polski.
– Mecz rozstrzygnie się w obronie. Lublin słynie z mocnej defensywy, z której potrafi wyprowadzać kontrataki. Musimy unikać prostych strat. Nie możemy dać się stłamsić fizycznie. Musimy postawić twarde warunki: powstrzymać Gęgę i Roszak oraz przypilnować koła. W ataku nie możemy pozwolić sobie na proste straty – mówił przed meczem Paweł Tetelewski, trener Suzuki Korony Handball.
Jego zespół nie zrealizował założeń taktycznych. Kielczanki starcie z jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa Polski rozpoczęły fatalnie. Po jedenastu minutach miały skuteczność 3/11 i aż pięć strat. W dodatku ekipa z Lublina bardzo dobrze grała w ofensywie i nie miała problemów ze stworzeniem dogodnych sytuacji. W efekcie faworytki szybko prowadziły 8:3. Wtedy zdenerwowany trener Paweł Tetelewski poprosił o czas. Niewieleon dał, bo przyjezdne wypracowały sobie nawet dziesięciobramkową przewagę.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Cały czas to faworytki dominowały, grając dobrze w każdym elemencie piłki ręcznej. W dodatku Suzuki Korona Handball w 41. minucie straciła bramkarkę Małgorzatę Hibner. Dostała ona czerwoną kartkę za wyjście z bramki za pole bramkowe i zderzenie się ze swoją zawodniczką.
Najlepszymi zawodniczkami meczu wybrano Magdę Więckowską oraz Weronikę Gawlik.
– Warunki i doświadczenie były po stronie rywalek. Graliśmy praktycznie przeciwko reprezentacji Polski. Myślę, że jeszcze dużo wody musi upłynąć w Silnicy, byśmy mogli rywalizować z Perłą. Musimy wyciągnąć lekcję, zakasać rękawy i walczyć. Za kilka dni mamy dużo ważniejszy mecz z Koszalinem – powiedział trener Tetelewski.
– W tym momencie Perła nie jest w naszym zasięgu. Mamy różne cele. Było czuć w kościach, że Lublin jest mocny fizycznie. Ciężko było przebić się przez ich obronę. Może trochę za wcześnie spuściłyśmy głowę – dodała Wiktoria Gliwińska, skrzydłowa naszej drużyny.
W następnej kolejce Suzuki Korona Handball Kielce zagra w Koszalinie z Młyny Stoisław. Mecz odbędzie się w czwartek, 3 lutego. Dzień później zespół Tetelewskiego w 1/8 finału Pucharu Polski zmierzy się z SPR-em Pogonią Szczecin.
Suzuki Korona Handball – MKS FunFloor Perła Lublin 18:35 (8:18)
Suzuki Korona Handball: Chojnacka, Hibner, Chodkowska – Więckowska 10, Gliwińska 3, Pękala 1, Kowalczyk 1, Piwowarczyk 1, Czekala 1, Zimnicka 1, Piechnik, Jasińska, Staszewska, Kędzior, Grabarczyk, Rosińska.
MKS FunFloor Perła Lublin: Gawlik – D. Więckowska 5, Szarawaga 5, Roszak 5, Gęga 4, Pietras 3, Zagrajek 3, Portasińska 3, Płomińska 2, Beganović 1, Byzdra 1, Achruk 1, Anastacio 1,
Oglądaj na żywo zawodniczki Suzuki Korona Handball Kielce w akcji! Bilety oraz karnety już w sprzedaży