Zespół pokazał charakter, ale lider z Lublina za mocny
Zespół pokazał charakter, ale lider z Lublina za mocny
Mocno osłabiona Suzuki Korona Handball przegrała na wyjeździe z liderem tabeli – FunFloor Perłą Lublin 32:40.
Podopieczne Pawła Tetelewskiego w niedzielne popołudnie musiały radzić sobie w mocno osłabionym składzie. Do nie grających wciąż Pauliny Kasprzyk, Klaudii Wawrzyckiej i Michaliny Pastuszki dołączyły rozgrywająca Marta Rosińska oraz skrzydłowa Wiktoria Gliwińska. Dwie ostatnie zawodniczki są chore. W dodatku w końcówce pierwszej połowy boisko z powodu kontuzji musiała opuścić Honorata Gruszczyńska i na środku rozegrania grała nominalna skrzydłowa – Sandra Zimnicka.
Od początku meczu prowadziły gospodynie. Jeszcze w 13. minucie po dwóch trafieniach z rzędu Magdaleny Kędzior kielczanki przegrywały jednak tylko 5:6. Potem jednak faworytki zdobyły trzy gole z rzędu. Dobrze wyłączyły z gry w tej części Magdę Więckowską, która zdobyła zaledwie jedną bramkę.
W drugiej połowie najskuteczniejsza zawodniczka kieleckiej siódemki w PGNiG Superlidze trafiła aż osiem razy. Nie pomogło to jednak w zmniejszeniu strat.
– Zabrakło nam kilku zawodniczek i nie mieliśmy pola manewru. Brakowało również skuteczności. W pierwszej połowie nasz zespół miał aż piętnaście nieskutecznych rzutów. Dziewczyny obijały słupki, poprzeczkę, bramkarkę, a rywalki zdobywały bramki z kontrataków. Cieszy fakt, że zespół walczył do samego końca meczu i pokazał duży charakter – przyznał trener Paweł Tetelewski.
W piątek Suzuki Korona Handball zagra na wyjeździe z Młyny Stoisław Koszalin.
FunFloor Perła Lublin – Suzuki Korona Handball 40:32 (19:13)
Suzuki Korona Handball: Chojnacka, Hibner, Chodakowska – Więckowska 9, Gruszczyńska 7, Pękala 7, Kędzior 3, Kowalczyk 2, Jasińska 2, Grabarczyk 2, Zimnicka, Staszewska, Czekala.