Skip to main content
wp-content/uploads/2024/03/SKHK_SPR_Gdynia-97.jpg wp-content/uploads/2024/03/SKHK_SPR_Gdynia-97.jpg

Zwycięski horror w Kielcach. Znów decydowały karne!

6 marca 2024
I Liga Kobiet
wp-content/uploads/2024/03/SKHK_SPR_Gdynia-97.jpg

Zwycięski horror w Kielcach. Znów decydowały karne!

6 marca 2024
I Liga Kobiet

Po raz trzeci w tym sezonie Suzuki Korona Handball musiała walczyć o wygraną w Lidze Centralnej w rzutach karnych. Wreszcie zwycięsko!

Była 47. minuta – to właśnie wtedy nasz zespół po świetnie rozegranym kwadransie drugiej połowy wyszedł na prowadzenie 21:17. Jeszcze 120 sekund później było 22:19. Od tego momentu przytrafił się przestój kielczankom, które nie zdobyły gola już do ostatniej minuty spotkania! Rywalki niestety odpowiedziały czterema bramkami z rzędu.

Minutę przed końcem dla ekipy ze Stolicy trafiła Sara Szczukocka i było 22:23. Trener Paweł Tetelewski wziął czas, by zaplanować ostatnią akcję. Kielczanki zagrały na prawe skrzydło do Klaudii Wawrzyckiej, która zdobyła gola! Przyjezdne miały jeszcze piłkę, ale rzut rozpaczy z ponad dziesięciu metrów wylądował wysoko nad poprzeczką.

O losach meczu decydowały rzuty karne. W nich bohaterką była Wiktoria Toboła, która obroniła dwie „siódemki”. Kielczanki były bezbłędne – trafiały Nikola Leśniak, Marta Rosińska, Klaudia Wawrzycka oraz Weronika Janczarek.

– Poprzednie karne nie były dla nas fartowne [porażki w ten sposób u siebie z MTS-em Żory i na wyjeździe z ENEA Piłka Ręczna Poznań – red.]. Do trzech razy sztuka. Już przed pójściem do pierwszego rzutu karnego powiedziałam trenerowi Żabie-Żabińskiemu, że pójdę od razu w prawą stronę. To samo zrobiłam przed kolejną siódemką. Dzięki temu wygrałyśmy i było szaleństwo po końcowym gwizdku, bo jesteśmy taką drużyną, którą cieszy nawet najmniejsze zwycięstwo – powiedziała po meczu Wiktoria Toboła.

– Liga jest bardzo wyrównana, każdy z każdym może powalczyć. Nie jesteśmy potentatem i o każdy punkt trzeba ciężko walczyć i dziś było tak samo. Słowa uznania dziewczynom, że walczyły, bo pierwsza połowa kompletnie nam się nie układała. Po przerwie prowadziliśmy czterema golami, można było wyżej, a mecz się odwrócił. Kobieta jednak zmienną jest. Po wysokiej porażce z Gdynią, zwycięstwo było nam bardzo potrzebne – dodał trener Paweł Tetelewski.

Suzuki Korona Handball Kielce po tej wygranej ma 28 punktów, dwa mniej od trzeciego SPR-u Gdynia. Z kompletem punktów (42.) prowadzi Ruch Chorzów.

W sobotę Suzuki Korona Handball Kielce zagra na wyjeździe z dziewiątą drużyną tabeli – Samborem Tczew.

Suzuki Korona Handball Kielce – Handball Warszawa 27:24 po rzutach karnych (23:23, 12:14)

Suzuki Korona Handball: Smelcerz, Toboła – Leśniak 6, Berlińska 6, Grabarczyk 3, Staszewska 3, Wawrzycka 2, Rzepka 1, Janczarek 1, Miśkiewicz 1, Rosińska, Śmiglarska, Tomczyk, Podsiadło.