Skip to main content
wp-content/uploads/2023/03/FOT-121.jpg wp-content/uploads/2023/03/FOT-121.jpg

Korona Handball zaczyna sezon. Tetelewski: Szansę ocenię po 8 kolejkach

23 września 2023
PGNiG Superliga Kobiet
wp-content/uploads/2023/03/FOT-121.jpg

Korona Handball zaczyna sezon. Tetelewski: Szansę ocenię po 8 kolejkach

23 września 2023
PGNiG Superliga Kobiet

– Ciężko mi ocenić swój zespół, bo nie znam niektórych przeciwników, ich siły ognia. Będzie nam łatwiej po ośmiu kolejkach. Wtedy będę mógł ocenić, na co nas stać – mówi trener Paweł Tetelewski przed rozpoczęciem sezonu 2023/2024 w Lidze Centralnej. W pierwszym meczu Suzuki Korona Handball Kielce zagra na wyjeździe z Sośnicą Gliwice. Początek w sobotę o godz. 17.

Czego możemy spodziewać się w sobotę na inaugurację Ligi Centralnej?

– Szukaliśmy meczów z Gliwic, znaleźliśmy tylko jeden z tamtego sezonu. Nie wiemy dokładnie, jak ten zespół wygląda. Sośnica ma dobrą bramkę i skrzydła. Dużo goli zdobywają z lewej połówki. U siebie będą groźni.

W naszym zespole jest pięć nowych zawodniczek i budujemy drużynę od nowa. Wszyscy jesteśmy ciekawi nowych rozgrywek. Mecz w Gliwicach jest jedną wielką zagadką. Mocno pracowaliśmy nad zgraniem w ataku i obronie w trakcie letnich przygotować.

W pierwszym spotkaniu w większości będziemy skupiać się na sobie, ewentualnie reagować w trakcie boiskowych wydarzeń. W następnych kolejkach będzie łatwiej, bo wszystkie mecze zostaną transmitowane i będzie można obserwować drużyny.

Jaki może być układ sił tych rozgrywek?

– Faworytem, który głośno o tym mówi i ma też ku temu skład jest MTS Żory. Mocne będą też drużyny, które w tamtym roku występowały w finale mistrzyń I lig: Handball Warszawa i Poznań. Zawsze groźna będzie Jelenia Góra z doświadczonymi zawodniczkami i Radom, który krok po kroku idzie do przodu. Liga Centralna może być wyrównana i o każdy punkt będzie trzeba ciężko walczyć.

Wymienił Pan pięć drużyn. Czyli my zakręcimy się w okolicach szóstego miejsca?

 – Niekoniecznie. Wcale tak nie musi być. Ciężko mi ocenić swój zespół, bo nie znam niektórych przeciwników i ich siły ognia. Będzie nam łatwiej po ośmiu kolejkach. Wtedy będę mógł ocenić, na co nas stać. Zresztą pewnie większość zespołów ma tak jak my – czyli też jest sporo niewiadomych.

Latem tego roku przyszło aż pięć nowych zawodniczek. Jest Pan zadowolony z transferów, czy gdzieś jeszcze jest luka i ktoś by się przydał?

– Są to zawodniczki, które na pewno wzmocnią rywalizację i siłę drużyny.  Jestem zadowolony z letnich transferów. Fajnie, że udało pozyskać się kilka rozgrywających. W tamtym roku mieliśmy bowiem 3-4 rozgrywające i jeszcze wyciągniętą ze skrzydła Kasię Grabarczyk. Teraz jest 6-7 rozgrywających. W dodatku są na podobnym poziomie, więc jest fajna rywalizacja. Wróciła też do nas Julia Łucak, która też jest fajnym wzmocnieniem i będzie się uzupełniać z Kasią Grabarczyk.

Jedyne obawy, jakie mogę mieć to bramka, bo mamy trzy młode zawodniczki. Są to dziewczyny, które mogą poradzić sobie w Lidze Centralnej. Ważne jednak, by nie było kontuzji i omijały je problemy zdrowotne. Wiadomo, że trzon buduje się od bramki, obrotowej i środkowej. Na pewno przydałaby się doświadczona bramkarka, ale nie mamy i nie będziemy nad tym płakać.

Znów mamy leworęczną rozgrywającą. Jak wygląda na treningach?

– Nikola Leśniak ma duże możliwości. Jeśli będzie mocno pracować, rozwijać się, to może piłka ręczna w Polsce czy nawet Europie o niej usłyszeć. Ma papiery na granie na wysokim poziomie. To skarb, że mamy leworęczną rozgrywającą. Dużo się o tym mówi, ale pamiętajmy, że Rosińska, Janczarek, Tomczyk to zawodniczki na plus i jeszcze nie raz pokażą, że potrafią grać w piłkę ręczną.

Przebudowana cała druga linia sprawi, że jakoś będziemy grać inaczej, potrzebna będzie rewolucja?

– W drugiej linii mamy bardzo wszechstronne zawodniczki, które potrafią zagrozić rzutem z drugiej linii, ale też fajni wejść w strefę i grać jeden na jeden. Wszystko będzie zależeć od rywala. Dążymy do tego, by częściej zagrażać rzutem z drugiej linii.

Jak wyglądają nasze wychowanki, bo na pierwszym treningu było ich mnóstwo.

– Na razie trenuje sześć zawodniczek. Zobaczymy, jaki będzie poziom Ligi Centralnej i powoli będziemy chcieli wprowadzać do grania. 2-3 z nich ma szansę zadebiutować w tym sezonie w tych rozgrywkach. Nie chciałbym mówić, która z nich jest najbliżej. Jeśli tylko będzie możliwość i jeśli ocenię, że nie stanie im się krzywda, to na pewno dostaną swoje szanse.