Mózg operacji w Kielcach. Oby grała jak jej znakomita idolka
Mózg operacji w Kielcach. Oby grała jak jej znakomita idolka
Weronika Janczarek to trzecia rozgrywająca, która wzmocni kielecką drugą linię w letnim okienku transferowym.
Weronika Janczarek ma 19 lat i gra na pozycji środkowej rozgrywającej. Ma 166 centymetrów wzrostu. W ostatnim sezonie występowała w rywalu Suzuki Korony Handball Kielce w grupie C I ligi – MKS AZS UMCS Lublin. W tym samym grała też Gabriela Tomczyk, która również w trakcie tegorocznego, letniego okienka transferowego trafiła do kieleckiej siódemki.
Janczarek w ubiegłym sezonie w 20 spotkaniach zdobyła 30 goli, ale miała też mnóstwo asyst. Wychowanka KMKS Kraśnik w I lidze zadebiutowała w 2020 roku. Najpierw grała mało, ale przez ostatnie półtora sezonu – już w miarę regularnie.
Teraz Janczarek zdecydowała się na transfer do Kielc. Dlaczego?
– Nowe wyzwania, możliwości, dobra organizacja klubu, fajny sztab szkoleniowy i młody, ambitny zespół – odpowiada Janczarek.
Na środku rozegrania stworzy ona duet z doświadczoną, dwa razy od niej starszą Martą Rosińską.
– To bardzo fajna sprawa. Będzie można się wiele od niej nauczyć, czerpać wiedzę – przyznaje zawodniczka.
W jakiej roli w ataku lepiej się czuje, czy w tej, gdzie więcej rzuca, czy jednak podającej – dopytujemy.
– Zdecydowanie mózg operacji. Bardzo lubię asysty. W większości spotkań mam więcej asyst niż goli. Podobno bardzo dużo widzę, tak ludzie mówią. Przez całe życie najlepiej czułam się na środku rozegrania – przyznaje Janczarek, której ulubionym sportowcem jest znakomita norweska rozgrywająca – Norweżka Stine Oftedal.
Janczarek podkreśla też, że bardzo dobrze czuje się też w obronie. – Występowałam w Lublinie na dwójce, czasem na środku, albo na jedynce, gdy graliśmy wysuniętą obroną. Bardzo lubię grać w defensywie i wydaje mi się, że to też dobrze wychodzi – uważa.
Zadowolenia z jej pozyskania nie kryją kieleccy działacze.
– Była u nas na testach pod koniec ubiegłego sezonu i pokazała się z dobrej strony. Jest dobrze wyszkolona technicznie, dobrze operuje piłką. Dziewczyny z Lublina wypowiadają się o niej w samych superlatywach – Monika Marzec, Sabina Włodek. Opinie tych dziewczyn są dla mnie bardzo znaczące. Pamiętam też Weronikę z meczów przeciwko nam. Nie jest obdarzona znakomitymi warunkami fizycznymi, ale na środku rozegrania naprawdę daje radę – przyznaje Krzysztof Demko, członek zarządu Suzuki Korony Handball Kielce.